Autor Wiadomość
aaa4
PostWysłany: Pią 11:48, 26 Paź 2018    Temat postu: 12

Korek ruszyl i zebracy zostali za nimi. Anson siedzial spokojnie, podziwiajac kalejdoskop widokow Amritsar - zamoznych osiedli, pelnych architektonicznie wyrafinowanych kwartalow, sasiadujacych z kwartalami tandetnych ruder. Cud, ze w tej niewiarygodnej ludzkiej masie - samo miasto liczylo ponad milion mieszkancow - w krytycznej dlan chwili znalazl sie czlowiek w stanie smierci mozgowej, majacy z nim idealna zgodnosc tkankowa.

-Whitestone zbiera informacje z calego swiata - wytlumaczyla mu Elizabeth, gdy dyskutowali o jego podupadajacym zdrowiu. - Dbamy o nasze inwestycje, nie liczac sie z kosztami. - Oswiadczeniu towarzyszylo mrugniecie okiem.

Inwestycja Whitestone zostala rzeczywiscie zabezpieczona dzieki skromnemu, uroczemu czlowiekowi, bedacemu teraz ich przewodnikiem, ktory dokonal cudu, pomyslal Anson. Gdy tylko wyrazi swoja wdziecznosc wdowie i dzieciom T.J. Narjota, wywiaze sie z umowy, przekazujac kluczowe tajemnice syntezy Sarah 9.

Khanduri pojechal nieco okrezna droga, chcac im pokazac wysokie minarety, kopule i pozlacane sciany Zlotej Swiatyni.

-Zlota Swiatynia zostala zbudowana na wyspie Jeziora

Aektaru - powiedzial. - Sikhowie, poczawszy od pietnastego wieku, caly czas ja upiekszaja i poprawiaja jej konstrukcje.

-Wydaje sie pan bardzo dumny z sikhow - rzekl Anson. - Czemu pan nie przyjal ich religii?

-Jestem hinduista - odparl Khanduri. - Opowiadam sie zdecydowanie za systemem kastowym, ktorego sikhowie sa przeciwnikami.

Zapatrzony na swiatynie Anson nie zauwazyl, ze St. Pierre, napotkawszy wzrok Khanduriego we wstecznym lusterku, pokrecila z niezadowoleniem glowa.



Po trzech kwadransach jazdy chirurg zatrzymal samochod przed skromnym pietrowym budynkiem przy uliczce, na ktorej ruch byl mniejszy niz na innych w sasiedztwie.

-T.J. Narjot byl brygadzista ekipy remonto

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group